Czy to szczeniackie? A może niepoważne? A może niehigieniczne? W ogóle dorośli ludzie takich rzeczy nie robią, co?
A jednak coś w tym jest. Podzielić się z inną osobą czymś zupełnie podstawowym - choćby jedzeniem. Wydaje mi sie, że taka rzecz buduje zupełnie inne relacje między ludźmi, albo o takich relacjach świadczy. Relacjach, w których wzajemnie czujemy się ze sobą komfortowo - bez uważania innej osoby za zagrożenie. Jasne, nie dotyczy to tylko jedzenia. Ale na przykładzie jedzenia można to łatwo pokazać, jedzeniem też można łatwo się podzielić.
Kolacyjka na rowerowej wyprawie - czerwiec 2010 - fot. PJ |
Myślę, że w dzieleniu się z innymi jest coś szczególnego. Coś, co bardzo mnie cieszy. Sytuacja (zresztą niedawna i bardzo zabawna), gdy w lokalu z przyjaciółmi wszyscy jedliśmy po trochu ze wszystkich talerzy bardzo mi się podoba i czuję się dobrze w towarzystwie, które podziela ten koncept.
Ale dzielenie się polega nie tylko na "dzieleniu chleba". To dzielenie się swoim czasem, uwagą, chęciami, czasem problemami - i gotowość przyjęcia tego podzielenia od innej osoby. A także oferowania czegoś ze swojej strony.
Może dlatego wolę podróżować po Wschodniej Europie, a nie po Zachodniej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz