piątek, 21 marca 2014

Rowery zdobędą wiosnę!


Piękny dzień na przywitanie wiosny! Zrobiło się po prostu lato, co korzystając z chwili wolnego postanowiłem wykorzystać i ruszyć się za miasto rowerem. Wyszło tego 102 km - co uważam za niezły wynik jak na niespieszną jazdę, z której spora część była po drogach gruntowych i nawet bagnach.


Ruszyłem z Warszawy do Piaseczna, dalej przez Czachówek, Górę Kalwarię, Osieck, Zabieżki, Sufczyn i Grzwbowilk dojechałem do Mińska Mazowieckiego - skąd wróciłem już pociągiem.

Wiosna już się zaczęła - niezbyt to jeszcze widać na otwartych bagnach (to na zdjęciu to romantycznie nazwane "Bagno Całowanie" koło Pogorzeli)

Ale w lesie już owszem. Widoczna na zdjęciu dróżka kosztowała mnie zamoczenie nóg...
Inne drogi były bardziej suche, niektóre aż za bardzo - kilka piaszczystych odcinków specjalnych, szczególnie między Osieckiem i Zabieżkami...
Ale dotarłem i nad Świder koło Sufczyna, co było okazją do pierwszej wiosennej kąpieli oraz obserwowania pociągów.

środa, 19 marca 2014

Trudne sprawy ukraińskie

Patrzę z dużą obawą na dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie. Ale patrzę na nie także z nadzieją - że dzięki nim Ukraina stanie się lepsza.
Jeden z moich przyjaciół ma problem z tym, co działo się w relacjach polsko - ukraińskich 70 lat temu. I nie tylko on ma ten problem. Były tam rzeczy potworne. Ale była też i nadzieja, która może po tylu latach da się przekuć w rzeczywistość. Mam na to nadzieję!

W czasie II Wojny Światowej w wołyńskim mieście Równe mój dziadek Aleksander Kulinicz, Ukrainiec, wraz ze swoją pierwszą żoną, Aldoną (Polką) byli zaangażowani w działania konspiracyjne. W polską konspirację. Przygotowywali (jako nauczyciele z zawodu), drukowali i dystrybuowali m.in. odezwy Delegata Rządu RP. Jak trudne to było w ówczesnych czasach i w tamtym rejonie, nie trzeba przekonywać. Jak trudno było napisać wezwanie do pojednania, gdy wokół lała się krew?

Odnalazłem jedną z tych dramatycznych odezw w archiwum. Wyszła spod pióra mojego dziadka i jego żony, spod pióra Ukraińca i Polki. Podpisał Delegat Rządu.
Przepisałem ją - warto przeczytać:

Polacy!

Ciężko jest w chwili, gdy wszędzie leje się niewinna krew nasza zdobywać się na rozumne myślenie i opanowane działanie. Ciężko jest, ale tak trzeba. Wymaga tego od nas Polska.

Walka idzie bowiem nie o to, kto z nas zginie lub ocali życie - walka idzie o całość i wielkość Rzeczypospolitej, o zagrożony nie tylko byt fizyczny, materialny, ale nade wszystko duchowy, wiekowy dorobek polski.

Wrogowie wściekle nas atakują. Każdy z nas jest tu dziś żołnierzem Rzeczypospolitej, każdy Polak stanąć musi na wyznaczonym posterunku i karnie, godnie walczyć w myśl następujących wytycznych:

1. Wszyscy Polacy, tak kobiety, jak i mężczyźni znaleźć się powinni w szeregach samodzielnej polskiej samoobrony.
2. Każdy Polak winien udzielić pomocy bratu, który znalazł się w ciężkim położeniu. Zrobić należy wszystko, żeby Niemiec jak najmniej ludności porwał na roboty. Los bowiem ludności wywożonej jest straszny, a praca jej powiększa siły największego naszego wroga.
3. Pod żadnym pozorem nie wolno współpracować z Niemcami. Wstępowanie do milicji i żandarmerii niemieckiej jest najcięższym przestępstwem wobec Narodu Polskiego. Milicjanci - Polacy, którzy by wzięli udział w niszczeniu zagród oraz w mordowaniu kobiet i dzieci ukraińskich wykreśleni zostaną z szeregów Narodu Polskiego i będą ciężko ukarani. 
4. Współdziałanie z bolszewikiem jest takim samym przestępstwem jak współdziałanie z Niemcem. Wstąpienie do oddziałów partyzanckich sowieckich jest zbrodnią. Żaden Polak nie może się tam znaleźć.
5. Polacy szanują niepodległościowe dążenia Ukraińców. Nie chcą i nie mają powodów dążeń tych atakować i osłabiać. Z uczciwymi organizacjami ukraińskimi jesteśmy gotowi zawsze nawiązać jak najbardziej ścisłą i braterską współpracę.
Występujemy przeciwko Ukraińcom tylko we własnej samoobronie, tylko wtedy, kiedy jesteśmy przez nich z ich własnej woli lub na skutek podszeptów wspólnych naszych wrogów atakowani.

Polacy! Musimy wytrwać na swoich posterunkach. Zbliża się koniec tej najstraszliwszej w dziejach zawieruchy wojennej. W miarę zbliżania się końca wróg coraz bardziej wzmagał będzie chaos, mord i okrucieństwo. 
Przed Narodem Polskim jeszcze wielkie w tej walce ofiary! Ale pamiętać nam trzeba zawsze, że wszystko co wielkie i wartościowe poczyna się na tym ludzkim świecie w bólu i męce. A z męki naszej, a z ofiar naszych, a z cierpień, krwi i czynów naszych rodzi się Wielka, Wolna Polska, która już nadchodzi.

(-) Wołyński Okręgowy Delegat
Rządu Rzeczypospolitej Polskiej
28.VII.1943


Obywatele Rzeczypospolitej - Ukraińcy Wołynia!

Pamiętajcie, że to, co się obecnie dzieje na Wołyniu obarczy cały naród ukraiński, że za to Wy i Wasze przyszłe pokolenia płacić będziecie straszliwy rachunek. Nie wolno Wam tylko po cichu protestować, ulegając zbrodniczemu terrorowi i dalej pozwalać, by wróg Waszymi rękami mordował Waszą przyszłość.
Czyn odważny, odpowiedzialny, ofiarny jest z Waszej strony koniecznością. Czyn przeciwstawiający się zbrodniczej akcji mordowania bratniego Wam narodu i nużania wszystkich Waszych ludzkich i narodowych uczuć w strumieniach niewinnej krwi.

(źródło: AAN, CA PZPR, sygn. 202 XXIV-2)