poniedziałek, 5 marca 2012

Dzikie zwierze wielkomiejskie

Dzień z refleksją. Katastrofa kolejowa koło Starzyn, w której zginęło kilkanaście, a rannych zostało kilkadziesiąt osób. Trudna do wytłumaczenia. Dlaczego tyle osób, jedna za drugą popełniały błędy? Komisja wypadkowa wyjaśni. Mam nadzieję.
Konferencja kościoła z udziałem Apostoła D. Todda Christoffersona. Ciekawie - a przy okazji możliwość spotkania się (choć nieco zbyt krótkiego) z kościelnymi znajomymi z całej Polski. A także - poznania nowych, pozytywnych osób.
A potem fajny spacer z Anią w zimnych, choć słonecznych Łazienkach. I niesamowite spotkanie w parku - sarna (chyba...), całkiem niebojaźliwa (dała się podejść, jak widać), ale jednak nieudomowiona (czy takiego zwierza można udomowić?), w każdym razie spotkanie z dziczyzną coś około 200 metrów od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Czyli nie tylko niedźwiedzie na ulicach - jak ten, którego opisywałem w październiku, ale i zwierzyna płowa.
 
Różne mogą być teorie - a to, że np. Prezydent Komorowski, jak wiadomo miłośnik zwierzyny i okazjonalny mieszkaniec Belwederu, lubi się nad ranem poprzymierzać z jakąś lunetką..., a to, że ktoś hoduje sarnę w domu i wyprowadza ją do Łazienek na popas (bo las, bo psów wprowadzać nie wolno...). Ale skąd mamy wiedzieć - jak widać, sarna się pasie, a Ania się dziwi ;-)

sobota, 3 marca 2012

Narty po warszawsku czyli szczęśliwi na Szczęśliwicach

Nie udało się pojechać tydzień temu na narty - no to poszliśmy na Górkę Szczęśliwicką. Nie jest to może największa kortina ani inny waldizer ;-) ale za to jest stamtąd fenomenalny widok na Warszawę. A pogoda była prześliczna.
Narty miałem na nogach pierwszy raz od chyba pięciu lat - ale tego się nie zapomina....
Na Górce Szczęśliwickiej nastąpił też narciarski debiut Jurka - szło mu moim zdaniem fenomenalnie.
Oto jak wygląda szusowanie w pierwszym dniu w życiu z nartami na nogach!

Następnym razem bierzemy deski snowboardowe i niech nam to kości ogonowe wybaczą ;-)