Właśnie w Warszawie pada pierwszy śnieg w sezonie 2010/2011! Może przyjdzie koniec zgniłej, listopadowej pogody?
Naprawdę czekam już na piękną zimę. Będzie czas na uroki morsowania w jeziorku Łacha, bani u Grześka, wycieczek w jakieś białe góry i innych pozytywów zimy, która nie z każdego zrobi bałwana...
A narty???
OdpowiedzUsuń