wtorek, 12 kwietnia 2011

Szczęście na parkingu!

Coś niesamowitego mi się zdarzyło dziś wieczorem. Nie, niestety nie było to napisanie pełnej relacji z Indii - na to blog musi jeszcze poczekać.
Robiłem zakupy w Tesco. Szedłem już z wózkiem pełnym różności do samochodu, gdy na parkingu jakiś człowiek zawołał mnie od tyłu. Odwróciłem się i widzę sporo wyższego ode mnie i niezbyt przyjaźnie wyglądającego człowieka. A ten mi wydaje coś na kształt polecenia: - Niech mi pan pokaże swój portfel!
- Ale o co chodzi? - jakoś tak dość zirytowanym tonem odpowiedziałem, troszkę się też obawiając, czego ten facet chce. Zdecydowanie, byłem zirytowany.
- A w jakim mieście ma pan zarejestrowany samochód? - zapytał ten człowiek, a ja machinalnie odpowiedziałem, że w Bydgoszczy (bo tam jest zarejestrowany dla niepoznaki...).
- Oto pana portfel - powiedział, wyciągając w moją stronę rękę z portfelem. Moim portfelem! - Proszę go lepiej pilnować. Wypadł panu w sklepie - dodał i szybko się oddalił.
Stałem bardzo zaskoczony. Zdołałem tylko za nim krzyknąć, że bardzo dziękuję.
Nic nie brakowało. A było w nim sporo gotówki, dokumenty, karty kredytowe itp.
Anonimowemu wybawicielowi z problemów - serdecznie dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz