sobota, 7 stycznia 2012

Druga wigilia w ciągu miesiąca

Dziwnym zrządzeniem losu (czasami: reformatorów kalendarza) i dzięki całkowitej umowności obchodzenia Bożego Narodzenia (wielu ludzi próbowało ustalić dokładną datę, tylko po co?) chrześcijanie wschodni i zachodni obchodzą Święta Bożego Narodzenia w różnych terminach, a nawet w różnych latach. A dzięki temu mogliśmy być w ciągu miesiąca na dwóch wigiliach Bożego Narodzenia - pierwszej w grudniu, a drugiej - w styczniu. Wigilię w dniu 6 stycznia, według tradycji wschodniej, urządził dla nas Jurek z pomocą Fedora i Ali, w oparciu o niesamowitą inwencję i telefoniczne konsultacje z mamą. Była tam pyszna kutia, rewelacyjny uzwar, pierogi, postny plow, ryby i inne smakołyki.
Bardzo się cieszę, że Jurek chciał rozpocząć to wigilijne biesiadowanie modlitwą. Dla niektórych było to dziwne, ale bardzo budujące jest to, że mimo tego poczucia dziwności weszliśmy w ważny, piękny wieczór z pamięcią o Jezusie Chrystusie, którego dzień przyjścia na Świat obchodzimy...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz