Dolecielismy. Najpierw byl zimny Kijow, a potem - lotnisko w Delhi w srodku nocy. Potem - centrum Delhi o bladym swicie i jazda metrem, a potem motoriksza do Ghaziabadu - do naszego fantastycnzeo hosta, Aruna. Nastepnego dnia - bladzenie po Delhi w deszczu, a wczoraj - w sloncu. Dzisiaj - jazda pociagiem do Agry i zwiedzanie Taj Mahalu.
Jest fantastycznie. Wiecej napisze pozniej!
Jest fantastycznie. Wiecej napisze pozniej!
SUPER! Oh nie moge sie czekac wiecej imformacji i zdiec. Ale zazdroszcze!!!
OdpowiedzUsuńsuper..podasz ile kosztowalo Cie dotarcie tam??;)
OdpowiedzUsuńHej tam na drugim końcu świata! Żyjecie? :) Napisz(cie) coś nowego, bo czekam i czekam, i nic. A wrażeń chyba nie brakuje do opisania :))
OdpowiedzUsuń